Skąd się bierze i co to jest szczęście?

Podczas indywidualnych procesów rozwojowych bywa, że moje Klientki i Klienci mówią mi czego nie chcą.
– Nie chcę stresu, życia w biegu czy np. problemów w pracy. – No dobrze odpowiadam, wiemy czego nie chcesz, a czego chcesz? Czasami pada odpowiedź – Chcę mieć szczęśliwe życie! 
Niektórzy moi Klienci, kiedy pytam – Czego mogę Ci życzyć na zakończenie sesji? mówią – Życz mi szczęścia! 
Sam niejednokrotnie składałem takie życzenia. Wiele razy również takie otrzymywałem. 

A skąd się bierze szczęście? Gdzie mieszka szczęście? i czym jest szczęście? 

 

Pojęcie szczęścia jest rozważane przez myślicieli i filozofów tego świata, zarówno w kulturze zachodniej jak i w kulturze wschodu – od wieków. Współcześnie szczęściu poświęconych jest wiele badań. Powstało wiele interpretacji, przesądów i przekonań na temat szczęścia. Powstała również odrębna dziedzina nauki – psychologia pozytywna – która w dużym uproszczeniu jest nauką o ludzkim szczęściu. Zapraszam do lektury artykułu, w którym staram się przybliżyć jak ewoluowało podejście do szczęścia, pokazać czym jest szczęście i co może być – szczęśliwym życiem…

Tomasz Rudnicki

Autor: Tomasz Rudnicki 🔴 Life & Business 🔴 Partner Menagerów, Kadry Zarządzającej C-level, Zarządów i Przedsiębiorców.
Leadership & Business Mentor, Executive Coach & Team Coach, Trener w biznesie, Doradca Strategiczny, Life Coach i Terapeuta PDS.
Interim Manager, Retail & FMCG ekspert.

Filozofia szczęścia.

Jedna z najwcześniejszych – dostępnych nam – definicji szczęścia pochodzi od Platona. Uważał on, że

Szczęście jest celem życia człowieka.
Szczęście to stan harmonii duszy, która składa się z trzech części – rozumu, woli i pożądliwości.
Szczęście osiągamy poprzez cnotę – a cnota to wiedza o dobru i umiejętność czynienia dobra.
Szczęście osiąga się wtedy, gdy poznajemy prawdę o sobie i o świecie, stając się mądrzejszym i cnotliwszym. 

Epikur uważał, że szczęście polega na 

unikaniu cierpienia i osiąganiu umiarkowanych przyjemności.

Marek Aureliusz pisał w „Rozważaniach” o szczęściu jako

stanie wewnętrznego spokoju i akceptacji losu. 

W starożytnych cywilizacjach Wschodu, buddyzm nauczał o szczęściu 

jako o stanie wyzwolenia od cierpienia i pragnień.

Konfucjanizm podkreślał 

znaczenie harmonii społecznej i życia zgodnego z zadami moralnymi jako drogę do szczęścia. 

Ja natomiast, chciałbym zatrzymać się na dłużej, przy filozofii Arystotelesa (ucznia Platona), który z czasem poszedł swoją drogą i zostawił nam zasadę „złotego środka”. 

Istota osiągnięcia szczęścia, na podstawie zasady „złotego środka”. 

W swoim chyba najważniejszym dziele „Etyka Nikomachejska” Arystoteles porusza różne aspekty etyki, takie jak cnoty, wady, przyjaźń czy przyjemność. Arystoteles opisuje na czym polega „zasada złotego środka”, jak ją stosować i dlaczego jest ona taka istotna dla osiągnięcia szczęścia nazywanego (eudaimonia). Kluczem jest cnota, która jest wyrazem umiaru i równowagi w naszym postępowaniu. 

Cnota jest więc pewnym usposobieniem charakteru, polegającym na zachowywaniu środka w stosunku do nas, środka określonego rozumem, a mianowicie takiego, jaki określiłby człowiek roztropny. Środek ten leży między dwoma błędami: jednym wynikającym z nadmiaru, drugim z niedostatku. Ponadto jest on środkiem także dlatego, że jedne skrajności więcej oddalają się od właściwego celu, inne mniej, a zatem nie każda skrajność jest równoważna. W niektórych przypadkach nadmiar jest większym błędem, w innych niedostatek.

A zatem chodzi o to aby unikać skrajności, znaleźć równowagę między nadmiarem a brakiem.
„Właściwy” środek jest subiektywny dla każdego człowieka, czyli powinien być określony „rozumem” i dostosowany do konkretnej osoby i sytuacji.
Nie wszystkie skrajności są równie złe, w niektórych przypadkach większym problemem jest nadmiar, a innym niedostatek. 

A skąd się bierze rozum? Czy tak samo myślimy mając lat 20, 30 czy 50? 

Przykłady podane przez Arystotelesa to:

  • Odwaga – środek między tchórzostwem (brakiem odwagi) a brawurą (nadmiarem odwagi). 
  • Łagodność – środek między obojętnością a wybuchowością
  • Hojność – środek między skąpstwem a rozrzutnością
  • czy cnota prawdomówności – mówienie prawdy w odpowiednim kontekście i z odpowiednim taktem, między kłamstwem a brutalną szczerością

Skąd bierze się cnota? Według Arystotelesa cnota to trwałe dyspozycje charakteru, które pozwalają nam postępować dobrze i osiągać szczęście. Cnoty kształtowane są poprzez praktykę i nawyk, a ich rozwijanie jest celem życia etycznego. Arystoteles podkreślał również, że złoty środek jest subiektywny i zależy od kontekstu oraz indywidualnego doświadczenia

I pomyśleć, że takie rozważania powstały w IV wieku przed naszą erą…

Ewolucja szczęścia. 

W średniowieczu w podejście do szczęścia włączyła się teologia. Tomasz z Akwinu był zakorzeniony w swojej koncepcji szczęścia w filozofii Arystotelesa, jednak „wzbogacił” ją o kontemplacje Boga. Uważał m.in., że człowiek może osiągnąć szczęście doskonałe „dopiero” po śmierci. uznawał, że przyjemność może być częścią szczęścia, ale nie jest celem samym w sobie. 

Inaczej do istoty szczęścia podchodził Fryderyk Nietzsche, który odrzucił tradycyjne, chrześcijańskie rozumienie szczęścia jako stanu błogości i zadowolenia. Uważał, że prawdziwe szczęście wynika z realizacji „woli mocy„, jako fundamentalnego instynktu, który „popycha” człowieka do samorealizacji, rozwoju i afirmacji życia. Szczęście, według Nietzschego, to stan, w którym człowiek czuje się silny, twórczy i zdolny do pokonywania przeszkód

Jean-Paul Sartre, czołowy przedstawiciel egzystencjalizmu, uważał, że szczęście jest subiektywne i zależne od jednostki. Szczęście jest dla niego procesem, a nie stanem, który osiągamy raz na zawsze. 

Egzystencja poprzedza esencję.

To słynne zdanie Sartre’a oznacza, że najpierw istniejemy, a dopiero potem, poprzez nasze wybory i działania, określamy, kim jesteśmy. Nie ma żadnej „natury ludzkiej”, która by nas predefiniowała.
Sami tworzymy swoją esencję, a więc i swoje szczęście.

A jak to się ma do tezy, że wszystko jest po coś? 

Nadal o szczęściu – współcześnie. 

Jeśli nie istnieję dla samego siebie, któż istnieć będzie dla mnie? 
Jeśli istnieję tylko dla siebie, kimże jestem?
A jeśli nie teraz – to kiedy?

~Talmud

Kean Sheldon, David Schkade i Sonja Lyubomirsky, po kilku latach prac naukowo badawczych nad przyczynami szczęścia, doszli do wniosku, że:

Poczucie szczęścia zależy:
w 50% od zaprogramowanej normy, 
w 40% od celowego działania, 
i w 10% od okoliczności

Mówią, oni że ze szczęściem jest trochę jak z inteligencją i cholesterolem – o naszym szczęściu (w 50%) decyduje to, jak jesteśmy zaprogramowani. To jest nasz bazowy poziom szczęścia, do którego wracamy po kryzysach i triumfach. Według autorów 50% różnicy poziomów szczęścia, można wyjaśnić genetycznie zaprogramowaną normą. Innymi słowy to nasz poziom, w którym czujemy się naturalnie, blisko siebie, w zgodzie ze sobą. To raczej bardzo subiektywne uczucie i bardzo indywidualne. 

10% poczucia szczęścia zależy od okoliczności. Pytanie zatem, jaki wpływ mamy na okoliczności? Czy rozróżniamy to co jest od nas zależne, od tego na co nie mamy wpływu?

Jednak najciekawsze jest pozostałe 40%. To od nas, od naszego sposobu myślenia i wyniku tego od naszego zachowania, zależy 40% tego, czy będziemy czuć się szczęśliwi!

W swojej książce „Wybierz szczęście” – Sonja Lyubomirsky, podaje działania, które wspierają dążenie do szczęścia. Popiera je badaniami, praktycznymi wskazówkami, zaleceniami i przykładami ze swojej wieloletniej pracy nad „szczęściem”. 

👉 Więcej o autorce i nie tylko. 

Jakie to działania? 

  1. Wyrażanie wdzięczności. 
  2. Ćwiczenie optymizmu. 
  3. Zwalczanie zamartwiania się i porównywania się z innymi. 
  4. Ćwiczenie aktów życzliwości. 
  5. Zacieśnianie relacji międzyludzkich. 
  6. Ćwiczenie zaradności. 
  7. Wybaczanie.
  8. Robienie tego, co naprawdę cię wciąga. 
  9. Czerpanie radości z życia. 
  10. Realizowanie celów z zaangażowaniem. 
  11. Praktykowanie religii i kształtowanie duchowej strony życia. 
  12. Dbanie o ciało.

Szczęście to złożone i wielowymiarowe pojęcie, które od wieków zajmuje filozofów, naukowców i po prostu ludzi. Nie ma jednej uniwersalnej definicji szczęścia, ponieważ jest ono subiektywne i każdy człowiek może inaczej je rozumieć. Jednak od starożytności po współczesność podkreślane jest to, że szczęście jest związane z rozwojem, dążeniem, spełnieniem, życiem zgodnym z naturą i rozumem, relacjami z innymi ludźmi i dbaniem o swoje zdrowie.

A może wszystko zaczyna się od uświadomieni sobie, swoich osobistych potrzeb, byciu przy sobie i żeby do siebie wracać, …

Maxie Clarence Maultsby – amerykański psychiatra, twierdzi, że 

80% tego czego się obawiamy, nigdy się nie wydarzy. 
Na 8% tego, co się wydarzy, nie będziemy mieli żadnego wpływu. 
Z pozostałą częścią, większość z nas, potrafi sobie znakomicie poradzić. 

Poszukujesz więcej wiedzy i inspiracji, zapraszam do lektury innych artykułów w cyklu  Projekt życie

MENTORING 🔴 COACHING 🔴 SZKOLENIA 🔴 DORADZTWO 🔴 KONSULTING 🔴 TERAPIA 🔴 PSYCHOEDUKACJA 

Jesteś zainteresowana/any współpracą? Zapraszam do kontaktu lub rezerwacji niezobowiązującej konsultacji on-line.

Chcesz udostępnić?

Share on facebook
Facebook
Share on linkedin
LinkedIn

Zapraszam do mojej społeczności

×

Dzień dobry,
Proszę o kontakt w wiadomości WhatsApp, lub mailem na tomasz.rudnicki@coachmentor.pl

× Kontakt WhatsApp lub e-mail