Projekt życie - samotność Szefa
Nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Nikt mnie nie rozumie.
No, przecież nie mogę o tym powiedzieć w domu.
Czasami mam ochotę to wszystko rzucić.
Po co ja właściwie to robię?
Dręczy mnie samotność.
Pracuję z Szefami i Właścicielami w procesach executive i life coachingu.
Są firmy, które „sponsorują” swojej Kadrze Zarządzającej, takie procesy rozwojowe. Wówczas pracujemy w modelu trójstronnym: Klient-Sponsor-Coach. Podstawą w tym wariancie jest ustalenie wspólnego kierunku pracy z zachowaniem ekologii i użyteczności dla każdej ze stron.
Drugi typ współpracy to kontrakt 1:1 Klient – Coach.
W tym przypadku, nie ma strony trzeciej.
Podczas pracy z Szefami i Właścicielami biznesów prawie zawsze zaczynamy od spraw zawodowych. Czasami moi Klienci/-tki oczekują porady, czy konsultingu. Niekiedy nasz proces zmienia się w relację mentoringową. Po jakimś czasie, zaczyna się wydobywać inny głos, jakby z podświadomości – na początku lekko i trochę niewyraźnie.
Wszystko zależy na ile Klient/-tka może i chce się otworzyć i na ile nasza relacja przyjęła bezpieczny kształt oparty na zaufaniu.
Ujawniają się inne sytuacje, emocje, wątpliwości, obawy, oczekiwania czy marzenia.
Schodzimy na terytorium życia osobistego.
Często bywa to jeden z kluczowych momentów w procesie coachingowym. Nie zawsze da się rozmawiać i rozwiązywać problemy tylko z obszaru biznesowego bez zrozumienia kontekstu osobistego. Szef czy Szefowa to też, a może przede wszystkim CZŁOWIEK.
Z moich doświadczeń osobistych, i tych w ramach mojej praktyki pracy z Klientami, jasno wynika, że jeden z częstych problemów to „samotność”. Ale nie taka dosłowna, wiele z tych osób ma swoje rodziny i grono znajomych. Jednak w relacjach tych odgrywana jest rola, która nie zawsze jest zgodna z osobistą tożsamością.
Podobnie w pracy, relacje nawet te bliższe rzadko są na jakimś głębszym poziomie.
Wielu z moich klientów, wiele lat funkcjonuje w taki sposób, aż do momentu kiedy dochodzą do ściany. Nierzadko z racji zajmowanego stanowiska i utartych norm społecznościowych nie pozwalają sobie na słabość, a tym bardziej przed kimś. I w ten sposób wprowadzają siebie w „Samotność Szefa”, a czasami wręcz w depresję.
Rezygnując z siebie, swoich potrzeb i oczekiwań. Rezygnują z marzeń, żyją spełniając czyjeś oczekiwania.
Odwaga zajrzenia w głąb siebie i zmierzenia się ze swoją tożsamością, często dla wielu jest nie lada wyczynem. Odrzucenie norm, opinii czy zasad wpojonych nam przez wychowanie i otoczenie w jakim żyjemy, wydaje się wręcz nie wykonalna.
Każdy sam wie najlepiej, co jemu służy. Tylko nie zawsze potrafimy skomunikować się ze sobą. Nie szukajmy rozwiązań na zewnątrz, one są w nas. Trzeba je tylko odkryć a czasami odzyskać.
Jeżeli poszukujesz wsparcia w drodze do własnego „JA” – zapraszam do kontaktu. Pierwsza konsultacja jest bezpłatna i niezobowiązująca. Sam/-a zdecydujesz.
#KorporacyjnyRebeliant