"Moja zmiana ścieżki zawodowej" krok II - Coaching PCC ICF
Autor – Tomasz Rudnicki
Kategoria – Coaching
Coachingowe podejście do świata (i ludzi) to dostrzeganie nieograniczonego bogactwa możliwości oraz otwartość na to, że nigdy
do końca go nie wyczerpiemy i że są „sprawy na ziemi i niebie, o których nie śniło się filozofom” (Ewa Mukoid) i (Szekspir).
Od kiedy przekroczyłem próg świata coachingu, dzień po dniu, tydzień po tygodniu i z każdym kolejnym miesiącem dział się proces zmiany.
Tak naprawdę działy się dwa, albo nawet trzy procesy równolegle.
- Zaczęła ewoluować moja osobista postawa wobec życia. Zacząłem zauważać, widzieć i rozumieć inaczej, sięgać dalej, kwestionować dotychczasowe schematy i wzorce w których funkcjonowałem. Okazało się, że może być, a nawet jest inaczej…
- Mniej lub bardziej śmiało, rozpocząłem własną praktykę coachingową. Pierwszymi osobami byłe te, które poznałem w pierwszej szkole coachingowej.
Później były pojedyncze sesje i coraz dłuższe procesy rozwojowe. Za książkę, za obraz, za rekomendację…, aż wreszcie pojawił się klient, z którym przeprowadziłem pierwszy proces płatny. - Zawód, odpowiedzialność, a nawet przywilej stawania się Coacha, z tygodnia na tydzień otwierał przede mną nowe przestrzenie. Mniej lub bardziej świadomie, zacząłem budować bliższe i bardziej profesjonalne relacje z klientami i klientkami. Zdałem sobie sprawę, że moja wiedza to mocny fundament.
Jednak chciałem i potrzebowałem więcej.
Zacząłem poszukiwać kolejnego poziomu. Moja praktyczna umiejętność coachingu w tamtym momencie – wynikająca z przepracowanych (dopiero) około 100 godzin sesji indywidualnych – dawała mi teoretycznie – podstawy do wyższego poziomu. Czułem, chciałem i potrzebowałem zdobyć nowe umiejętności. Wiedziałem również, że chcę kontynuować rozwój według standardów International Coach Federation.
ICF definiuje trzy poziomy kompetencyjne coacha, uzależnione od praktyki i wykształcenia.
- Poziom ACC (Associate Certified Coach) odpowiada praktyce w wymiarze minimum 100 godzin sesji coachingowych i 60 godzin szkolenia
Poziom PCC (Professional Certified Coach) odpowiada praktyce w wymiarze minimum 500 godzin sesji coachingowych i 125 godzin szkolenia
Poziom MCC (Master Certified Coach) odpowiada praktyce w wymiarze minimum 2.500 godzin sesji coachingowych i 200 godzin szkolenia
()
W tym czasie, prowadziłem duży projekt biznesowy, który pozwalał mi na pokrycie kolejnych kosztów inwestycji w swoje umiejętności. Miałem za sobą również pierwsze – nie łatwe – doświadczenia w zdobywaniu klientów. Zacząłem rozumieć, jak istotną rolę odgrywać będzie marketing. Jak wiele szkodliwych i krzywdzących opinii, funkcjonuje w opinii publicznej, dla tej pięknej profesji – jaką jest coaching. Zresztą niejednokrotnie za sprawą samych ludzi, którzy w mniej lub bardziej podstawny sposób mianuje się coachami. Ten pomocowy zawód, nie jest w Polsce uregulowany prawnie.
Świat w który wkroczyłem, i który miał być moim nowym obszarem pracy, zupełnie innej pracy, na własny rachunek szykował dla mnie – o czym jeszcze nie wiedziałem – wiele cennych i bolesnych lekcji.
()
Chciałem zdobyć umiejętności i kompetencje Coacha na poziomie PCC. W ten sposób trafiłem do Instytut Mukoid Komunikacja dla rozwoju.
II piętro coachingu
Założycielką i dyrektorką Instytutu Komunikacji i Rozwoju MUKOID, jest Ewa Mukoid – filozof, doktor nauk humanistycznych, mentor i coach.
Jak mówi o sobie praktykuje coaching jako filozofię sensownego życia i sztukę szczęścia. Członek International Coach Federation (dyrektor ds. edukacji
i akredytacji), European Mentoring & Coaching Council i Polskiej Izby Coachingu.
W skład zespołu, prowadzącego zajęcia, od których miałem okazję się uczyć – oprócz wspomnianej Ewy Mukoid – wchodzą:
Tomasz Wanowicz – PROFESSIONAL COACH, EKSPERT DS. ROZWOJU SPRZEDAŻY
Borys Jarosz – PROFESSIONAL COACH i TRENER
Katarzyna Wojtaszyn – PROFESSIONAL COACH, PRAWNIK, COMPLIANCE OFFICER
oraz Jakub Rozbicki – PROFESIONAL COACH, TRENER i WYKŁADOWCA
Nowy Model Kluczowych Kompetencji Coacha ICF – 01/2020
Bardzo dużą uwagę Ewa Mukoid przywiązuje do profesjonalnych kompetencji Coacha, wynikających ze standardów ICF. Modele kompetencyjne ewoluują, tak jak otaczająca nas rzeczywistość oraz doświadczenie jakiego nabierają profesjonalni Coachowie, a także nowe, naukowo udowodnione odkrycia. Podczas kilku miesięcznej podróży, jaką odbyłem studiując coaching do kompetencji PCC, odkryłem jak bardzo interdyscyplinarnym zawodem jest coaching. Czerpie z wielu dziedzin takich jak psychologia, psychoterapia, socjologia, neurobiologia, czy – o czym miałem się mocno przekonać – filozofia.
Filozofia, która w podejściu i wykonaniu założycielki Instytutu, była pogłębiającą, skłaniającą do wielu refleksji i transformacyjną podróżą, zapraszającą do zmiany postawy życiowej.
Jakimi kompetencjami posługuje się Coach? za Instytut Mukoid:
ETYCZNA PRAKTYKA. Rozumie i konsekwentnie stosuje etykę coachingu oraz standardy coachingu.
COACHINGOWE NASTAWIENIE. Rozwija i utrzymuje otwarty, zaciekawiony, elastyczny oraz skoncentrowany na kliencie stan umysłu.
RELACJA – uzgodnienia. W partnerstwie z klientem i odpowiednimi interesariuszami tworzy jasne uzgodnienia dotyczące coachingowych relacji, procesu, planów i celów. Ustala uzgodnienia dla ogólnej umowy coachingowej jak i dla każdej sesji coachingu.
ZAUFANIE I BEZPIECZEŃSTWO. W partnerstwie z klientem tworzy bezpieczne, wspierające środowisko, które umożliwia klientowi swobodną wymianę. Utrzymuje relację wzajemnego szacunku i zaufania.
OBECNOŚĆ. Jest w pełni świadomy i obecny w relacji z klientem, stosuje styl, który charakteryzuje się otwartością, elastycznością, pewnością i zaufaniem.
- KOMUNIKACJA – aktywne słuchanie. Koncentruje się na tym, co klient mówi i czego nie mówi, aby w jak najpełniej zrozumieć znaczenie komunikatów w kontekście systemu klienta oraz wspierać auto-ekspresję klienta.
- POBUDZANIE ŚWIADOMOŚCI. Facylituje wglądy i uczenie się klienta, stosując narzędzia i techniki takie jak potężne pytania, cisza, metafora czy analogia.
- UCZENIE SIĘ I ROZWÓJ. Jest partnerem klienta w procesie przekształcania wyników uczenia się i wglądów w działanie.
Promuje autonomię klienta w procesie coachingu.+++
- PRZYGOTOWANIE I URUCHOMIENIE PROCESU DZIAŁANIA
- WYZNACZANIE CELÓW I PROJEKTOWANIE DZIAŁAŃ
- ODPOWIEDZIALNOŚĆ, ZAANGAŻOWANIE I KONSEKWENCJA W DZIAŁANIU
- POSTĘPY, CELEBROWANIE I ZAKOŃCZENIE SESJI ORAZ PROCESU
Poziomy świadomości i kompetencji.
Kiedy zdobyłem znajomość podstawowych umiejętności coachingowych oraz zacząłem własną praktykę, moje pierwsze kroki były bardzo ostrożne.
Szybko przekonałem się, że coaching działa. I to z wielką mocą. Jednym z warunków jest jednak gotowość i chęć zainteresowanej lub zainteresowanego do zmiany.
Jak również pełna akceptacja i zrozumienie, iż każdy człowiek to zupełnie inna historia.
Daleko mi było jednak do swobodnego posługiwania się znanymi mi narzędziami i technikami. Potrzebowałem praktyki i wiedzy.
Okazało się, że jest jeszcze ciekawiej.
Nabyte umiejętności i wiedza teoretyczna o nich, podczas kiedy to kształciłem się do poziomu Coacha – ACC, były dla mnie swoistą rewolucją. Jednak to czego doświadczyłem kształcąc się w Instytucie Ewy Mukoid – przeniosło mnie o kilka poziomów wyżej. Jak mówi założycielka Instytutu istnieje klika poziomów świadomości, znajomości, czy posługiwania się posiadanymi kompetencjami.
- zaczynamy od nieuświadomionej niekompetencji – nie wiedziałem o tym, ale tak funkcjonowałem, zanim otworzyłem „wrota coachingu”
- kolejny etap lub poziom to uświadomiona niekompetencja – to odkrycie, że coś jest możliwe i choć jeszcze tego nie posiadamy, chcemy to uzyskać
- następnie etap z reguły dłuższy, bywa trudny i wymagający, kiedy to przechodzimy do poziomu świadomej kompetencji
- i tak działamy, czasem bardzo długo, do czasu kiedy jakby niezauważalnie wchodzimy w etap nieświadomej kompetencji, kiedy to nowe przyswojone kompetencje, ćwiczone i trenowane miesiącami czy nawet latami, zintegrowało się z naszym naturalnym działaniem.
… nieświadoma kompetencja to wprawdzie poziom mistrzowski, jednak jeśli przestaniesz się nią zajmować, łatwo zmieni się w swoje zaprzeczenie – rutynę i arogancję – spadniesz (wówczas) do etapu nieświadomej niekompetencji!
()
Rok od kiedy, zacząłem zgłębiać przestrzenie coachingu, byłem na etapie praktykanta, z dużą motywacją zgłębiania i poszerzania horyzontów.
Byłem na etapie przechodzenia z poziomu uświadomionej niekompetencji do poziomu świadomej kompetencji – przynajmniej tak mi się wydawało. Wierzyłem mocno, że mogę oprzeć moją nową ścieżkę zawodową o coaching, chciałem jednak korzystać ze zdobytego doświadczenia zawodowego.
Jednym z trudniejszych etapów był audyt wartości oraz wprowadzenie zmian i stworzenie nowego mnie w ujęciu zawodowym, a jak się później okazało również osobistym. Nauczyłem się, że świadomy rozwój w dziedzinie coachingu, skutkuje wieloma zmianami. Zacząłem dostrzegać czego chcę więcej, a czego mniej.
Stawać się lepszym partnerem w relacji coachingowej.
Przez kolejne tygodnie i miesiące, pracowaliśmy nad zgłębieniem, zrozumieniem, interpretacją i zastosowaniem kompetencji coacha. Bardzo dużo wiedzy naukowej – często pogłębianej w iście mistrzowski sposób przez Ewę Mukoid w ujęciu filozoficznym oraz humanistycznym. Narzędzia i techniki pracy z klientem, sesje demo, mnóstwo osobistych wglądów.
Pracowaliśmy i rozwijaliśmy inteligencję emocjonalną, aby umieć rozpoznać i zarządzać swoimi emocjami. Ruszyliśmy drogą „budowania mądrości”, aby patrzeć
na ludzi z zaciekawieniem, zainteresowaniem, akceptacją oraz otwartością na wszelkie możliwości.
Uczyliśmy się jak budować autentyczne porozumienie, uwzględniające wszystkich interesariuszy, tak niezbędne w procesach coachingowych, gdzie występuję trzy strony. I – klient, II – firma, sponsor i III – coach.
Poznawaliśmy rodzaje obecności w procesie pracy z klientami. Mówiliśmy o obecności pozornej, częściowej, fałszywej i tej rzeczywistej.
O obecności pełnej i pełni obecności. Kiedy to stajemy się w pełni uczestnikami, stajemy się uważni i pochłonięci w całości.
Zgłębialiśmy tajniki aktywnego słuchania. Słuchania zgodnie z agendą klienta, słuchania całej osoby klienta, nie tylko tego co mówi, ale jak mówi, kim jest, starając się usłyszeć to czego klient nie mówi. Jak słuchać ze względu na „TY”, w przeciwieństwie do słuchania ze względu na „JA”. Jak właściwie usłyszeć słowa, które klient wypowiada i aby zrozumieć co znaczą one dla NIEGO, bez naszych domysłów i interpretacji.
Miałem okazję doświadczyć na sobie, na czym polega słuchanie na trzecim poziomie. Na tak zwanym meta-poziomie, kiedy słychać osobę i system w jakim funkcjonuje. Co stało się pięknym odkryciem do bardziej świadomego korzystania z intuicji.
Odkrywaliśmy jak pobudzać i budować – w procesie coachingowym – świadomość. Świadomość, która jak mówi Ewa Mukoid:
daje radość (czasem trudną i okupioną chwilami cierpienia), rodzi chęć do życia (nieraz wręcz rewolucyjną) i do działania
które, (…) niekoniecznie jest działaniem fizycznym, ale zawsze prowadzi do zmiany. To świadomość radosna, jasna i pozytywna.
Przyjrzeliśmy się również budowaniu odpowiedzialności, która ma spowodować, przejęcie kontroli nad sobą, nad swoimi decyzjami i działaniami.
Tak aby uzyskać wewnętrzną zgodę, aby odpowiadać za skutki, za swoistą drogę do wolności i aby umieć uruchomić osobistą sprawczość.
Zrozumiałem, że coach nie jest od tego, aby motywować klienta!!! – choć wiele takich definicji funkcjonuje w „zakrzywionym” obiegu opinii publicznej.
Lecz powinien dbać, rozwijać i promować niezależność człowieka, na drodze rozwoju tak, aby nie tworzyć zależności lecz partnerską relację.
Poznając jakby na nowo, znane mi kompetencje coachingowe, dokonałem kolejnych odkryć. To czego nauczyłem się poznając coaching na poziomie ACC wg ICF,
na poziomie PCC ICF nabrało innego charakteru i przybrało inne kolory.
- oczekiwania kompetencyjne na poziomie PCC, zakładają, że coach potrafi posługiwać się kompetencjami ACC
a ponadto: - coach na poziomie PCC, posiadł i wdrożył nowe specyficzne umiejętności
- na poziomie PCC stosowane techniki narzędzia z poziomu ACC, nie są już wystarczające i wymagają kolejnych poziomów wtajemniczenia
- niektóre z kompetencji są zastępowane innymi, lub są rozbudowywane. Cenna okazała się elastyczność, otwarcie na nowe, zdolność do przeuczania, zastępowania czy pogłębiania
- „oczekuje się, by coach prezentował umiejętności i stosował narzędzia, które prowokują do myślenia, głębszych refleksji, są inspiracją do poszukiwania
i znajdowania tego, co dla klienta ważne i korzystne”.
Niezmierzone przestrzenie coachingu.
W Instytut Mukoid Komunikacja dla rozwoju, odbyłem podróż poznając kolejne możliwości i obszary życia, zarówno osobistego jak i prywatnego, gdzie coaching może mieć swoje zastosowanie. Coaching zespołowy oraz grupowy, życiowy, biznesowy, organizacyjny, relacyjny, kompetencyjny, rozwojowy. Poznałem techniki
i metodologie, które pomagają zarządzać projektem w różnych obszarach, facylitują zarządzanie sobą w czasie, modele wzajemności, odwrócenia czy poziomy zaangażowania.
Interesujące było dla mnie odkrycie, kiedy to po raz kolejny poznawałem, znane mi już narzędzia i techniki, jednak w innym podejściu. Otworzyło to przede mną nowe horyzonty oraz zupełnie inne możliwości zastosowania.
Poznawaliśmy wybrane narzędzia zaczerpnięte z nurtów psychoterapii (CBT) poznawczo-behawioralnych, (RTZ) racjonalnej terapii zachowań, terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach (TSR), Gestalt, czy nurtu jungowskiego. Jednak co ważne coaching dostosowuje je w taki sposób, aby usprawnić
i udoskonalić – a nie „leczyć”.
Poznane techniki zaczerpnięte z psychologii i psychoterapii wyraźnie uświadomiły mi, iż chcąc być lepszym coachem, lepiej rozumieć człowieka i stawać się bardziej kompetentnym partnerem, potrzebuję rozwijać się również w tych dziedzinach. Myśl została zasiana, na jej realizację miałem – o czym przekonałem się później – jeszcze poczekać.
Ewa Mukoid, za sprawą „Praktycznych Studiów Coachingu” poziom PCC/level 2 ICF, oprócz opisanej wiedzy, przygotowała nas również bardzo fachowo
do akredytacji. Odbyliśmy bardzo analityczne i głębokie mentor sesje z zakresu Kodeksu Etycznego, otrzymaliśmy mnóstwo wartościowych materiałów – do których często wracam – inspiracji książkowych i filmowych. Poznałem metody, narzędzia i techniki wybitnych postaci z obszarów nauk humanistycznych, filozofii, coachingu, psychologii czy socjologii. Poznałem nowe odkrycia opierające się na badaniach neuronaukowych, i wiele, wiele więcej – za co jestem bardzo wdzięczny.
Dodatkową nieocenioną wartością, był przywilej spotkania i poznania bardzo ciekawych ludzi, którzy wraz ze mną zgłębiali tajniki nowej wiedzy.
Po raz kolejny przekonałem się, iż ciekawych ludzi poznaje się w inspirujących miejscach.
Certyfikując się, przygotowałem i nagrałem sesję z jednym z klientów oraz – co było wyjątkowo uczącym doświadczeniem – wykonałem transkrypcję.
Otrzymałem profesjonalny i bardzo rzetelny feedback od Ewy Mukoid oraz kolejne bardzo cenne wskazówki rozwojowe. Aby potwierdzić swoje umiejętności zacząłem rozwijać swoją praktykę. Na tamten moment miałem około 200 godzin sesji coachingowych, przeprowadzonych na sesjach indywidualnych.
Do akredytacji zgodnie ze standardami ICF – potrzebowałem ich 500.
()
Nadszedł czas głębokiej refleksji i wybrania dalszej drogi zawodowej. Wiedziałem już i byłem wyraźnie przekonany, że świat coachingu jest moim środowiskiem.
Z drugiej strony miałem za sobą duże praktyczne doświadczenie w polskim i międzynarodowym biznesie. Nie chciałem tego stracić, ani odrzucić. Wiedziałem,
co jest zgodne z moim wartościami, a co mi przeszkadza. Wiedziałem i odkryłem również z czym się nie zgadzam, a na co z zainteresowaniem, zacząłem się otwierać.
Jak miałem się dowiedzieć, za sprawą nowych kompetencji z zakresu zawodu coacha, uruchomiłem równolegle drugi proces.
Zmiana postawy życiowej, która miała się objawić zarówno w życiu zawodowym jak i osobistym, bo w końcu to – to samo życie.
Choć do tej pory nie koniecznie tak to widziałem.
Znałem doradztwo, konsulting, interim management i wtedy pojawiło się pojęcie mentoringu. Ale czy można, a jeśli tak – to jak da się połączyć
coaching i mentoring?
Odpowiedzi szukałem kilka miesięcy. W trakcie poszukiwania odbyłem wiele superwizji – między innymi z Ewą Mukoid. Znalazłem odpowiedź.
Mentoring i coaching to zawody pomocowe. W obu potrzebna jest coachingowa postawa. Wyraźna różnica to doświadczenie. Mentor to ekspert w dziedzinie,
w której pracuje ze swoimi klientami. Jest bardziej dyrektywny i tworzy relację zależną, typu uczeń i mistrz. Coach zaś buduje relację partnerską, bez hierarchii
i współzależności, opartej na autonomii. Coach nie musi być specjalistą w dziedzinie, w której porusza się klient. Obie te metody można z powodzeniem łączyć. Zarówno jako uzupełniające się, dopełniające lub jako oddzielne procesy.
Niezmiernie ważne jest jednak, aby robić to kompetentnie i aby klient wiedział, w jakim z procesów się znajduje.
Jak mówi Ewa Mukoid – „w przeciwieństwie do Coacha, Mentor już tam był”.
Moje ponad 25 letnie doświadczenie od managera przez dyrektorów do zarządu organizacji, dawało mi mocne podstawy i wiele cennych oraz praktycznych umiejętności. Miałem nieświadomą kompetencję, jednak bez wyraźnej podstawy naukowej, a raczej wynikającej z lat praktyki. Przyszedł zatem czas na nową wiedzę,
naukę i poznanie innej – nowej dla mnie – metodologii pracy z drugim człowiekiem. MENTORING – ale o tym w kolejnym artykule.
Poprzedni artykuł z serii „Moja zmiana ścieżki zawodowej” znajdziesz tutaj Moja zmiana ścieżki zawodowej – krok I – COACHING ACC ICF