Sky is the limit
16 stycznia 2021 roku o godzinie 16:58 czasu lokalnego ostatni niezdobyty zimą szczyt korony Himalajów K2 został zdobyty. Nimsdai Purja, Mingma David Sherpa, Mingma Tenzi Sherpa, Geljen Sherpa, Pem Chiri Sherpa, Dawa Temba Sherpa, Mingma G, Dawa Tenjin Sherpa, Kilu Pemba Sherpa, Sona Sherpa – .
Nie jestem, alpinistą ani tym bardziej himalaistą. Najwyższe góry świata – są jednak dla mnie wielką inspiracją, moim wielkim marzeniem, oraz pomnikiem przemian zachodzących przez tysiąclecia na naszej planecie. Są piękne, wyniosłe, niebezpieczne, monumentalne, prawdziwe, po prostu wyjątkowe.
Moja wiedza o himalaizmie o zwłaszcza himalaizmie zimowym, bierze się z przeczytanych książek, artykułów, obejrzanych filmów, czy też spotkań ze zdobywcami najwyższych szczytów.
W kontekście ostatniego wielkiego wydarzenia – zdobycia ostatniego ośmiotysięcznika zimą, powstało wiele komentarzy. Uruchomiło to we mnie, retrospekcję historii o zimowym himalaizmie, w kontekście polskich „Lodowych Wojowników”.
Andrzej Zawada w czasie zimowej wyprawy na Mount Everest w 1980
Wszystko zaczęło się od wyprawy pod kierownictwem Andrzeja Zawady – zwanego później słusznie LIDEREM. 13 lutego 1973 roku po raz pierwszy w historii – człowiek – a konkretnie Andrzej Zawada i Tadeusz Piotrowski Andrzej Zawada – Lider Tadeusz Piotrowski zdobyli zimą szczyt w Hindukuszu – Nosal 7852 m n.p.m. W skład wyprawy weszli również Mirosław Budny, Benon Czechowski, Ryszard Dmoch, Marek Fijałkowski, Wojciech Jedliński, Jan Kosiar, Jacek Mierzejewski. To dzięki Andrzejowi Zawadzie i jego staraniom Nepal – uznał trzeci sezon – zimowy, po za wiosennym i jesiennym jako okres wspinaczkowy, na który zaczęto wydawać pozwolenia. Nasi rodacy dokonali historycznego wyczynu – otworzyli nowy etap w światowym alpinizmie wysokościowym – czas zimowych wejść, na najwyższe szczyty ziemi. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że już w 1976 roku polska wyprawa zorganizowała pierwszą zimową wyprawę na K2 – dochodząc do punktu oddalonego tylko lub aż o 200 metrów od wierzchołka. Tym samy przekraczając kolejną granicę wysokości w zimie – ale i nie zdobywając szczytu, który został „pokonany” dopiero 45 lat później !!!
10 na 14 ośmiotysięczników pioniersko – zimą zdobyli Polacy !!! , w tym pierwsze siedem udanych wejść, w tych ekstremalnie trudnych warunkach. Źródło
W czasie tych wejść, wielu straciło życie, wielu uległo od mrożeniom, czy zmagało się z chorobą wysokościową, halucynacjami. Taktyki wejścia bywały różne, ale te zimowe szczególnie pokazały jak to właśnie ZESPÓŁ pracował na wynik. „Na wyprawie było obojętne kto wejdzie na szczyt, ważne żeby weszli Polacy” . Warunki, które panują zimą na tych wysokościach to niejednokrotnie temperatura -50 stopni, potęgowana przez wiatr wiejący często z siłą 200km/h.
Żródło Polityka.pl
Każdy kolejny zdobyty szczyt to często kilka lub kilkanaście nieudanych podejść. Utrata bliskich, olbrzymie problemy związane
z niezbędnymi formalnościami. A także nieludzki wręcz wysiłek w celu zebrania potrzebnych funduszy, skompletowania sprzętu
(w tamtych czasach ręcznie wykonywano obuwie, ocieplano czy szyto pierwsze kombinezony, czy na przykład używano okularów spawalniczych – jako ochronę przed oślepiającym słońcem). Nasi wielcy bohaterowie – jak powiedział wybitny himalaista Wojciech Kurtyka Wojciech Kurtyka– opanowali „sztukę cierpienia” do perfekcji – dlatego lata osiemdziesiąte były pasmem wielkich sukcesów.
Dlaczego Polacy i dlaczego 40-50 lat temu, pomimo braku sprzętu, pieniędzy i żyjąc w kraju, z którego bardzo trudno było wyjechać ? Myślę, że powodów było kilka. Po pierwsze od początków wieku XX, Polacy, szlifowali technikę i hart ducha
w zimowych tatrach, a później w Alpach. Po drugie trudy lat powojennych w Polsce, stały się dla wielu inspiracją, motywacją
do wyrwania się, ucieczki, udowodnienia sobie i innym. Po trzecie trudne otoczenie i środowisko, stworzyło niesamowite pole
do rozwoju relacji, pomocy, wsparcia i zawiązania prawdziwych przyjaźni, klubów, związków i stowarzyszeń. Po czwarte wybór Karola Wojtyły na papieża. Po piąte wydarzenia polityczne, stymulowane ruchami z kręgów studenckich, robotniczych czy intelektualnych w krajach kontrolowanych przez ZSRR.
I pewno wiele, wiele innych osobistych powodów, o których wiele czytałem w biografiach naszych rodaków. Radość życia, ludzkie pragnienie wolności, miłości, przekraczania granic, poczucia misji, pokonanie własnych słabości, strachu czy lęku, zmiana przekonań, odnalezienie tożsamości, walka z nałogiem, zauroczenie, a czasem może po prostu potrzeba splendoru.
Wanda Rutkiewicz na Krzywej Turni w Sokolikach (lata 70.)
Jednak historia zimowego himalaizmu to nie tylko mężczyźni, i tu kilka słów o pionierce i wybitnej postaci jako była Wanda Rutkiewicz Wanda Rutkiewicz Budziła skrajne emocje. Szła bardzo konsekwentnie przez życie. A za swoją obsesyjną miłość do gór – zapłaciła wysoką cenę, jaką była samotność wśród ludzi za życia. Historia Wandy Rutkiewicz – to kolejna fascynująca podróż, która dla mnie była ogromną inspiracją. 16 X 1978 roku Wanda Rutkiewicz zdobyła Mont Everest – stając się pierwszą polką na tym szczycie – wyprzedzając Panów z naszej ojczyzny. 23 VI 1986 roku zdobywa K2 – jako pierwsza kobieta na świecie i jako pierwszy Polak. W czasie kiedy Wanda Rutkiewicz zdobywa Mont Everest papieżem zostaje Polak. Wtedy też, z jego ust pada słynne zdanie „ Dobry Bóg tak chciał, że oboje tego samego dnia, weszliśmy tak wysoko”. Wanda Rutkiewicz pokazała mi, że Himalaje to nie tylko góry, to także kultura, religia,. To Nepal, Tybet, Indie. Pokazała mi jak zew gór może owładnąć wyobraźnię w sposób absolutny, pokazała mi mistycyzm i niezłomność.
Jerzy Kukuczka – graffiti w Bogucicach (2011)
W tej pięknej historii o polskich „zimowych wojownikach” absolutnie, wybitną postacią był Jerzy Kukuczka Jerzy Kukuczka . W autobiografii przeczytałem „zwyciężyłem nie górę, nie pogodę, lecz przede wszystkim siebie, swoją słabość i swój strach … tych chwil nie oddam nikomu … zgadzam się na drogi na granicy wytrzymałości … nagroda którą otrzymuję jest niebotycznie wielka. Jest nią radość życia”. Jerzy Kukuczka zasłynął z wyczynu zdobycia korony Himalajów jako drugi człowiek na świecie. Jego cechą było pionierskie i nowatorskie podejście do himalaizmu. Spośród 14 ośmiotysięczników na 9 wszedł nowymi drogami, cztery zdobył jako pierwszy zimą, trzynaście bez tlenu, siedem w stylu alpejskim a jeden samotnie. Kiedy w 1989 roku jako licealista dowiedziałem się o tragicznej śmierci Jerzego Kukuczki na legendarnej – południowej ścianie Lhotse, widziałem, że w naszym kraju, coś pękło, moja rodzina i najbliżsi bardzo przeżyli tą stratę – choć w żaden sposób nie byliśmy spokrewnieni z naszym himalaistą. A ja jako kształtujący się młody człowiek z wielką ciekawością czerpałem te wszystkie emocje, nie za bardzo rozumiejąc jeszcze wtedy ich wielkie znaczenie.
I jeszcze jedna z wielu wybitnych postaci zimowego himalaizmu – Maciej Berbeka Maciej Berbeka. Historię tej wspaniałej osobowości, poznałem od strony żony himalaisty. Kiedy ten wielki himalaista w marcu 2013 roku w 4 osobowym składzie zdobywa pierwszy raz w zimie Broad Peak, jego żona Ewa i czterech synów – obserwuje to wszystko z domu w Zakopanem. I kiedy dwóch wspinaczy – w tym mąż Ewy – rozpoczyna dramatyczną walkę o życie, którą niestety przegrali, a zaraz potem rozpoczyna się narodowa dyskusja o etyce, partnerstwie, celowości wspinania, ona wie, że druga miłość męża – góry – zabrała najważniejszą osobę z jej życia. To opowieść o „miłości, pasji i akceptacji – aż po grób”. I tu chciałbym zacytować Wandę Rutkiewicz „Więcej niż wszystkich alpinistów świata podziwiam ich żony”
…
Źródło Newsweek, Drytooling, Wspinanie
Nie wspomniałem o wielu, wielu innych bardzo wybitnych postaciach polskiego himalaizmu, Krzysztofie Wielickim Krzysztof Wielicki – legendarnym wspinaczu, zdobywcy Korony Himalajów, oraz kierowniku wielkich wypraw, Piotrze Pustelniku Piotr Pustelnik– trzecim Polaku, który zdobyło wszystkie szczyty Himalajów, czy Arturze Hajzerze Artur Hajzer, który w pewnym sensie kontynuował misję Andrzeja Zawady „Polski Himalaizm Zimowy” …
Na koniec chciałbym podzielić się jeszcze jedną refleksją w kontekście zdobycia ostatniego szczytu zimą jakim jest K2. Otóż myślę, że styczeń 2021 roku to koniec pięknej i heroicznej historii, która trwała blisko 50 lat i w której pionierami, oraz głównymi aktorami byli Polacy. Jednak w drugim planie od samego początku byli Szerpowie. To tybetański lud wschodu jak zwykło się ich nazywać, którzy zamieszkują Himalaje od strony Nepalu i Indii. Szerpowie, od wielu lat, żyją i uczestniczą w wyprawach w najwyższe góry świata. Wielu z nich zginęło, wielu straciło bliskich, jednak bez nich wiele wypraw by się nie odbyło, lub ich przeprowadzenie byłoby niemożliwe. To oni występują w roli, przewodników, osób rozkładających liny, zakładających zabezpieczenia czy poręczówek, tragarzy, pogotowia górskiego, czy też „zwykłej” ludzkiej obecności, w tych arcytrudnych warunkach. Dlatego tym bardziej cieszę się, że to przedstawiciele tej grupy – zdobyli ostatni niezdobyty szczyt zimą i to w wielkim, zespołowym stylu z hymnem na ustach. Stała się wielka sprawiedliwość dziejowa i to oni na zawsze zostaną wpisani do kart historii zimowych wypraw w Himalajach, historii, którą stworzyli i kultywowali nasi rodacy.
„My, Szerpowie, czerpiemy radość z pobytu w górach, wspinania się, zdobywania szczytów. … mówi Mingma G.”
Brother to brother, shoulder to shoulder, we walked together to the summit whilst singing the Nepali national anthem. We all stopped around 10m before reaching the summit to huddle and make our final steps together as a team to mark this historical feat .. 1/4 #K2winter pic.twitter.com/P2kCwRy1Vn
— Nirmal Purja MBE (@nimsdai) January 24, 2021
Dziękuję wybitnym postacią polskiego himalaizmu, za wiele przeżyć, wiedzy, inspiracji, dumy i ogromnej nauki, jaką otrzymałem podczas czytania książek opisujących te wspaniałe historie. Dziękuję rodzinom himalaistów, że pokazali mi wiele cennych i głębokich przekonań i wartości oraz za możliwość zobaczenia tych wielkich wydarzeń Waszymi oczami. Dziękuję również autorom książek, wydawnictw i wywiadów rzeka – za Waszą pracę, Wasz warsztat i udokumentowanie tych wybitnych postaci. Wszystkie te historie, były dla mnie niezastąpioną lekcję pokory, jak i również otwarciem, na niesamowite możliwości człowieka. Była to jedna z cenniejszych lekcji w moim życiu. „Sky is the limit”
W tekście zapożyczyłem cytaty i zdjęcia oraz inspiracje z książek:
Krzysztof Wielicki – Mój Wybór, Jerzy Kukuczka – Mój Pionowy Świat, Bartek Dobroch – Artur Hajzer Droga Słonia, Piotr Pustelnik – Ja, pustelnik autobiografia, Mariusz Sepioło – Himalaistki, Elżbieta Sieradzińska – Wanda Rutkiewicz Jeszcze tylko jeden szczyt, Piotr Trybalski – Wszystko za K2, Ewa Matuszewska – Lider, Beata Sabała – Zielińska – Jak wysoko sięga miłość – rozmowa z Ewą Berbeką.